wtorek, 4 lutego 2014

Jak zabezpieczyć buty na zimę

Zima trochę postraszyła. Narazie jest ciepło i wyszło słońce, ale kiedy zima nadejdzie nie będzie miała litości dla naszego obuwia. Będzie ono narażone na kontakt z wodą i solą. Myślę, że już teraz nadszedł czas na to, aby dobrze przygotować buty i uniknąć przemoczenia, odbarwień skóry i co najgorsze solnych zacieków.

Tutaj buty nie były poddawane żądnym zabiegom - widać dobne otarcie na czubku oraz matowe wykończenie.



Chodniki posypane solą przemysłową to prawdziwa udręka dla butów. Pojawiają się białe ślady i zacieki. Nie tylko nie wygląda to dobrze, ale co gorsza niszczy skórę powodując wżery i trwałe odbarwienia. Również przemoczenia sprawiają, że obuwie traci na trwałości - woda osłabia klej co może doprowadzić do odklejenia, a wtedy i woda dostaje się do środka i but się niszczy. Zaś w podeszwach skórzanych woda ułatwia rozwój bakterii. Nie wspominając o walorach estetycznych.

W związku z powyższym przygotowałem instruktaż jak zabezpieczyć obuwie.

Przed rozpoczęciem impregnacji obuwia należy je dokładnie oczyścić! Jeżeli buty są brudne to najpierw oczyszczamy je szczotką, aby pozbyć się piasku, błota czy innych powierzchownych zabrudzeń. Następnie myjemy cholewkę letnią wodą z dodatkiem łagodnego środka np. mydła do rąk czy szamponu. Moje buty były nowe, więc nie trzeba było ich myć, ale moje trzewiki, które użytkuję 2 lata dodatkowo myłem wodą z płynem do naczyń, aby zmyć stare warstwy tłuszczu (płyn do naczyń rozpuszcza tłuszcz, a jednocześnie jest jeszcze dość łagodny dla skóry). Potem obuwie musi wyschnąć i to zdala od źródeł ciepła - najlepiej niech schnie przez całą noc. Dopiero po tych zabiegach nadchodzi czas na impregnację.

Na początek spis, czego użyłem (kolejność nie jest tu przypadkowa):

Balsam do skór: wnika głęboko w skórę, odżywia ją i otwiera pory przygotowując na przyjęcie innych środków.



Tłuszcz: nadaje skórze elastyczność, głęboko natłuszcza, dzięki czemu skóra nie wysycha w kontakcie z wodą czy solą, a także zabezpiecza przed nadmierną chłonnością wody. Nie należy do używać zbyt często - najwyżej 2 razy w sezonie. Nadaje się też znakomicie to natłuszczania skóranych podeszw. Ja polecam nakładać tłuszcz palcem zamiast bawełnianą szmatką, ponieważ lepiej możemy dotrzeć w trudno dostępne miejsca i równomiernie rozprowadzić tłuszcz na skórze. Dodatkowo pod wpływem ciepła naszego ciała tłuszcz się topi i daje ładne wykończenie, zaś nakładanie bawełną matowi skórę i trudniej jest obuwie wypolerować.



Pasta (wosk) w kolorze skóry: ostatnia warstwa, która wyrównuje kolor butów, najlepiej chroni przed dostępem wody i soli, a także nadaje piękny połysk.


Impregnat w aerozolu: przede wszystkim do zamszu i nubuku, ale ja stosuję go również na skóry licowe jakos ostatnia warstwa, ale nie jest tu niezbędny.


Kilka dodatkowych wskazówek:
- po nałożeniu tłuszczu najlepiej odłożyć obuwie na jakiś czas, aby tłuszcz dokładnie wniknął w skórę. Na moje buty nałożyłem 2-3 warstwy, ale były nowe i wpijały blasam i tłuszcz jak gąbka. Przy butach używanych wystarczy 1 ewentualnie 2 warstwy.

- wosk najlepiej nakładać warstwami. Jest to proces czasochłonny, ale są efekty. Przede wszystkim zabezpieczamy obuwie, a dodatkowo nadajemy ładny połysk. Na puszce z pastą prawie zawsze znajdziemy ostrzeżenie, aby "nie nawarstwiać produktu", jednak tylko wielokrotne nałożenie wosku pozwoli na uzyskanie powierzchni, po której woda będzie spływać, a połysk będzie wysoki. Jeżeli natomiast zależy nam na uzyskaniu efektu lustra na powierzchni skóry, to mówimy tu o nałożeniu nawet kilkudziesięciu warstw pasty.

But po lewej z nałożonym noskiem, a po prawej już wypolerowany. A to dopiero pierwsza warstwa!

- kiedy nasze prace zostaną zakończone warto przeprowadzić test wodny. Poprostu nanosimy palcem na powierzcnię buta kilka kropel wody i sprawdzamy, czy pozostaje na powierzchni i czy swobodnie spływa. Jeżeli wciąż wsiąka w skórę, propuję powtórzyć krok z nakładaniem pasty.

- sól która osiada na obuwiu niszczy je bardzo szybko, dlatego tutaj liczy się czas. Dlatego warto nosić przy sobie nawilżane husteczki np. te dla dzieci. Po wejściu do pomieszczenia warto przetrzeć całą cholewkę, aby usunąć osady solne.

Zdjęcia, które zamieściłem pokazują już gotowe efekty, nie są zrobione krok po kroku. Taką dokładną instrukcję planuję na inny wpis o pastowaniu butów na wysoki połysk. Tutaj staram się doradzić jakich kosmetyków użyć i jak ich używać.

3 komentarze:

  1. Więcej pokory... Najpierw trzeba trochę wiedzy, później doświadczenia, a po wielu latach można próbować uczyć innych. Jednym słowem kiepsko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się krytyką - każdy ma prawo pisać co i gdzie chce, błędów nie popełniasz. Fakt odkrycie ameryki to nie jest, ale jak ktoś akurat tutaj znajdzie informacje, których szuka - to tylko się cieszyć.

    Staraj się dodawać więcej od siebie, my w większości czytający takie blogi, znamy treść wpisów "konkurencji" i od każdego nowego oczekujemy czegoś "swojego" co w niesie na już dość mocno obsadzony rynek.

    powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na etapie na którym jestem ja i moja wiedza to powiedzmy amator. Mojego bloga czytają głównie znajomi oraz osoby polecone. Pewnie, że póki co tematyka jest oklepana i znana większości, ale dla niektórych tematy są ciekawe. Staram coraz częściej tworzyć wpisy oryginalne i bardziej ciekawe. Dzięki bardzo za konstruktywną krytykę i obiecuję poprawę.

      Usuń